Majówka, czyli czas na wypoczynek.
Wielu ludzi zdecydowało się na spędzenie tego czasu w górach,
choćby w tych najbliższych mojemu sercu i odległości - Bieszczadach.
Jako jedna z wielu, również wybrałam aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu, jednakże na nieco mniej popularnych szlakach. Dlaczego?
Uwielbiam góry, czuję się tam jak w domu i zawsze wracam z większą tęsknotą niż poprzedniego razu. Są dla mnie ucieczką od cywilizacji i miejskiego życia. Wybieram mniej popularne szlaki oraz wędrowanie o zbyt wczesnych porach, by spotkać turystów. Nie przepadam za wymijaniem, tłokiem, zgiełkiem itp. bo to wszystko mam tutaj, w mieście.
Wiele razy przemierzałam szlaki w tzw. porach krytycznych i rzuciła mi się w oczy moda turystyczna.
Owe zjawisko objawia się w dwóch wariantach: oceniający i oceniani. Najpierw owe typy idą w góry, a następnie rozpoczynają się dyskusje na forach, fanpage'ach i innych zakątkach tematycznych. Jedni atakują, komentując zdjęcia, inni się bronią lub unikają konfrontacji.
Oceniający, to wieloletni specjaliści w sprawach górsko-turystycznych, opierający się na wiedzy teoretycznej i praktycznej oraz szerokim wachlarzu własnych doświadczeń. Uważający wyjście w góry w obuwiu innym niż specjalistyczno-trekkingowym oraz przyodzienie pospolitej kurtki, za brak rozumu i totalną głupotę. Sami dysponują najnowszym sprzętem, śledzą nowinki obuwnicze i termoaktywne i inne niezbędne do zdobycia szczytu.
Oceniani, to zwyczajni turyści, chcący zobaczyć coś więcej niż zaporę Solińską. Często spotykani w obuwiu sportowym, bądź zwyczajno-wyjściowym (najbardziej kontrowersyjne). Odziani w pospolite ubrania, noszący tanie plecaki bądź torebki. Przeważnie znajomość mapy i terenu są im obce. Nie rzadko szukają kosza na śmieci tuż przy szczycie góry. Zdarzają się jednostki kaskaderskie w szpilkach.
Jedni i drudzy mają prawo do czerpania z piękna natury. Odpowiednie obuwie, to termin o różnym znaczeniu. Dla jednego są to trampki z centrum chińskiego, a dla drugiego buty renomowanej firmy za 1000 zł. Jedno i drugie zdaje się nie sprowadzać niebezpieczeństwa, gdy ich posiadacz wie jak się zachować na szlaku i ostrożność nie jest mu obca. Myślę, że każda istota myśląca, jest w stanie wpaść na to, jak należy się asymilować i jak lekkomyślne zachowania mogą zagrażać ludziom i zwierzętom.
Każdy może znaleźć porę i miejsce na wędrówkę, odpowiadające oczekiwaniom. Jest tyle szlaków w samych Bieszczadach, że starczy dla wszystkich!
Drogi Oceniający, czy ktoś robi Ci krzywdę, gdy idzie szlakiem w adidasach, jeansach, podkoszulku i z torebką?
Szanowny Oceniany, czy Twoje zachowanie nie jest gorszące dla innych i nie narażasz czyjegoś bezpieczeństwa?
P.S. Celowo przerysowałam niektóre słowa, aby podkreślić skrajności.
Komentarze
Prześlij komentarz
Napisz coś od siebie...